Spójrzcie na to wnętrze w stylu chalet. Co powiecie na takie połączenie kuchni z jadalnią?
To teraz trochę szczegółów, które wykonaliśmy. W jadalni na dywanie inspirowanym dawnymi kilimami zakopiańskimi, stanął duży stół. Blat został zrobiony z lica belki, która przez ostatnie kilkadziesiąt lat znosiła kaprysy pogody będąc elementem elewacji starej chaty. To jest ręcznie rżnięty materiał odczyszczony, trochę wygładzony, ale w pełni zachowany, z widocznymi spękaniami i śladami czasu. Ustawiono przy nim gięte foteliki wypełnione wiedeńską plecionką, a nad blatem powieszono żyrandole z sopelków – to wyrafinowane zestawienie sprawia, że pomimo masywnego, trochę nawet siermiężnego stołu, całość wygląda finezyjnie, lekko i elegancko.
Z jadalni do kuchni jest kilka kroków – ta została usytuowana nieco w głębi salonu. Całą zabudowę zrobił stolarza z naszej manufaktury według projektu Gabriela Helegdy, z wiekowej, pochodzącej z rozbiórki sosny. Ze względu na okno, ale też, żeby drewno nie przytłaczało pomieszczenia, ograniczono zabudowę do dolnego rzędu szafek. W ich miejscu zamontowano półki – nad szkliwionymi białymi płytkami przypominającymi dawne kafle piecowe. Deficyt górnych szafek rekompensuje zabudowana aż pod sufit szafami sąsiednia ściana. Skrywa głównie duże agd.
Fronty mebli zdobią typowe ramiaki i proste stalowe uchwyty z metalu z odzysku. Wyjątkiem są szafki pod parapetem okiennym, które zostały nieco uproszczone. – W projekcie domu okno zostało osadzone na niższej wysokości niż standardowo planujemy blaty – mówi architekt. – Zastanawialiśmy się co z tym zrobić i wpadliśmy na pomysł, żeby w tej niższej części zrobić zamiast klasycznych szafek głębokie szuflady. Mają trochę inną konstrukcję frontów, która odróżnia je od pozostałych. Szuflady wchodzą z blatem w parapet tworząc dodatkowe miejsce pod oknem. Elementem przyciągającym wzrok jest okap – architekci zaprojektowali jego kształt na wzór dawnych wyciągów kominowych. Drewniana konstrukcja została obłożona karton-gipsem i wykończona tym samym tynkiem co ściana. Od spodu zrobiono podbudowę ze starego drewna i w niej ukryto urządzenie filtrujące powietrze.
W centrum kuchni stanął mebel, który jest mocnym akcentem i nadaje kolorytu całemu wnętrzu. I to dosłownie bo duża wyspa została co prawda zrobiona z drewna, ale pomalowana na piękny błękitny kolor. Blat jest na tyle szeroki, że zmieściła się na nim strefa mokra, z dużym zlewem, a od strony jadalni można przy nim usiąść na nowoczesnych hokerach, wypić kawę, zjeść szybkie śniadanie.
A, zapomnielibyśmy, przyjrzyjcie się sufitom i ścianom jadalni – też nasze drewno z odzysku – belki i wiekowe deski Spod Strzechy.
Nie kupuj drewna w worku. Wejrzyj w naszą filozofię i nowy katalog.
This will close in 0 seconds